SZOPKA BOŻONARODZENIOWA W NASZYM OŚRODKU

Gdy Ziemię pokryła warstwa białego śniegu , gdy  nadeszła zima i kiedy mróz oczyścił powietrze tak, że gwiazdy zalśniły  najpiękniejszym swoim blaskiem zaczęliśmy przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia.

Które to już Święta w naszym życiu?

Każdy z nas dobrze to wie, ale przeżywamy je wciąż na nowo i każdego roku inaczej.

JEDNO POZOSTAJE STAŁE I NIEZMIENNE - ZWRACAMY TWARZ I MYŚLI KU TAJEMNICY BETLEJEMSKIEJ SZOPKI.

Oto dwa tysiące lat temu wydarzyła się niezwykła rzecz. Z dala od zgiełku świata, w samotnej nocy przychodzi na ziemię Dziecię. Bóg w osobie Syna, opuścił swój tron w niebie i narodził się, jako człowiek – Jezus - nasz Zbawiciel.

Otaczają Go Aniołowie, którzy wielbią Boga za Jego nieskończoną miłość.  Pokłon oddają Mu ubodzy pasterze, którzy swymi prostymi, pełnymi zaufania sercami, przyjęli nowinę Bożych Posłańców; na sianie klękają przed Nim Trzej Królowie, przynosząc złoto, kadzidło i mirrę.

Każdy z nas zna doskonale ten opis. Od najmłodszych lat. Wierzymy w te niezwykłe cudowne wydarzenia.

Kiedy ma się te 53 lata, tak jak ja, zupełnie inaczej patrzymy na cud wigilijnej nocy.

Wracają wspomnienia z dzieciństwa i znaczenia nabierają słowa Adama Mickiewicza:

„ KRAJ LAT DZIECINNYCH; ON ZAWSZE ZOSTANIE PIĘKNY I CZYSTY JAK PIERWSZE KOCHANIE”.

Pamiętam te chwile gdy będąc małą dziewczynką, około 3 km wędrowałam z mamą do kościoła. Nie przeszkadzało zimno, śnieg ani noc, zmęczenie i zwykła senność. Kościół pełen ludzi. Pasterka -  długa, nie zrozumiała,  dla dziecka wręcz nużąca. Przysypiałam w cieple kościoła na kolanach mamy. Ładne były tylko kolędy.

A kiedy już skończyła się msza, następował ten najważniejszy moment, ten oczekiwany, ten niezwykły –

mama brała mnie za rękę i prowadziła  do stajenki, gdzie w żłóbku na sianie leżało Dzieciątko. Jakże biedne i zmarznięte!. I Maryja….. Taka śliczna Pani.

Czekałam cierpliwie aż część ludzi odejdzie i wtedy mogłam podejść najbliżej jak to tylko było możliwe i  patrzeć na piękne kolorowe postacie. Dziecięcymi oczyma i  dziecięcym sercem chłonęłam ten widok.

 

Ten obraz towarzyszy mi każdego roku gdy przekraczam próg swojego kościoła parafialnego idąc na pasterkę.

Do szopki betlejemskiej prowadziłam swoje dzieci a teraz prowadzę już swoje wnuki.

I za każdym razem wracają te dziecięce drżenia serca i  mam nadzieję, że i oni będą – podobnie jak ja- pamiętali  dziwną mszę  nazywaną pasterką, ten obraz małego Dzieciątka  w żłobie i klęczącej przy nim  Matki.

Szanowni Państwo! My – Wychowawcy , chcemy aby podobny zapis emocjonalny mogli zdobyć nasi wychowankowie. Chcemy aby Wigilia, Święta Bożego Narodzenia już na zawsze kojarzyły się im z ciepłem, światłem, spokojem. I z tym dziecięcym wzruszeniem i rozrzewnieniem:

Jezus malusieńki leży wśród stajenki

Płacze z zimna nie dała mu matula sukienki.

Bo uboga była, rąbek z głowy zdjęła,

w który Dziecię owinąwszy, siankiem Je okryła

Nie ma kolebeczki, ani poduszeczki,

We żłobie Mu położyła siana pod główeczki.

Dziecina się kwili, Matuleńka lili

w nóżki zimno, żłobek twardy, stajenka się chyli

Panienka truchleje, a mówiąc łzy leje:

O mój synu! Wola Twoja, nie moja się dzieje

Tylko nie płacz, proszę, bo żalu nie zniosę,

Dosyć go mam z męki Twojej, którą w sercu noszę

 

Figurki do szopki bożonarodzeniowej zostały ufundowane przez Pracowników zrzeszonych w Stowarzyszeniu Pomocy i Wsparcia dla wychowanków Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Puławach i ich rodzin „ZA TORAMI”.

W obecności uczestników spotkania opłatkowego Prezes Stowarzyszenia P. Robert Pluta przekazał na ręce Dyrektora MOW-Puławy P. Marka Kawalca przygotowaną instalację szopki bożonarodzeniowej.

Pan Dyrektor symbolicznie  przyjął ten niezwykły dar dla społeczności ośrodka włączając oświetlenie szopki.

Fragment Ewangelii o narodzinach Jezusa odczytała P. Ewa Wasilewska a ks. Paweł poświęcił 28 figur które znalazły się w tej instalacji.

Od dziś będą cieszyć naszą społeczność i  corocznie ubogacać wystrój ośrodka w okresie Świąt Bożego Narodzenia.

                                                                                                                     Anna Nikodemska